Konrad Błaszak

Motorola moto g51 5g to model sprzed kilku miesięcy, ale czy nadal może być ciekawym wyborem?

Motka ma obecnie bardzo rozbudowane portfolio, co ma swoje zalety, ale i wady. Niewątpliwym plusem jest fakt, iż niemal każdy znajdzie coś dla siebie, z drugiej strony czasem wybór może nie być zbyt łatwy, gdyż wiele urządzeń jest dość podobnych. Model g51 5G na szczęście wyróżnia się wśród innych swoim rozmiarem (ekran ma 6,8 cala) i tak naprawdę z aktualnie dostępnych jedynym bezpośrednim konkurentem jest moto g60, nad którym ma jedną niezaprzeczalną zaletę, ale o tym później…

Wizualnie to typowa Motka

I tak jak przy niektórych modelach śmiało można napisać, że kompletnie nie wygląda jak Motorola, tak tutaj już od pierwszego rzutu oka wiadomo, jaka to marka.

Czy to źle, albo czy to jest zarzut? Nie, a na pewno nie do końca.

Moto g51 5G jest duża, ma zaokrąglone boki oraz jest wykonana z tworzywa. Niebieski wariant wygląda całkiem atrakcyjnie, choć mam wrażenie, że z tym samym odcieniem mieliśmy już do czynienia. Dla przełamania nie jest on jednolity, ponieważ na dole jest ciemniejszy, a na górze nieco jaśniejszy. To bardzo prosty zabieg, ale skuteczny, gdyż pozornie nudnie wyglądająca Motka nieco dzięki niemu zyskuje. Wyspa z 3 aparatami nie wystaje jakoś specjalnie, a swoim kształtem nawiązuje do droższych modeli.

Biorąc ten model do ręki czuć od razu, że on nawet nie stara się rywalizować z kompaktowymi urządzeniami, ale źle nie jest. Jeszcze pewnie z dwa lata temu nie mógłbym tak napisać, ale teraz smartfon z takim ekranem nie jest aż tak przerażający, a nawet może być całkiem przyjemny w użytkowaniu.

Przedni panel, jaki jest każdy widzi, taki sam jak w większości smartfonów na rynku. Ramki nie są niezauważalnie, lecz nie przeszkadzają podczas użytkowania. Większa jest bródka, choć nadal jest do przyjęcia w sprzęcie tej klasy.

Jeśli chodzi o jego parametry, jest to 6,8-calowy wyświetlacz IPS o rozdzielczości FullHD+ oraz proporcjach 20:9. Patrząc wprost na niego, ciężko przyczepić się do jasności czy kolorów, ale pod kątem jest on zauważalnie ciemniejszy. Nadal czytelny, ale barwy nie są już tak żywe. Oczywiście nadal bardzo mocnym trendem jest zwiększona częstotliwość odświeżania ekranu, więc i ten model musiał dostać 120 Hz panel. Działa to dobrze, a skoro jest w g51 5G duża bateria, można pozwolić sobie na takie szaleństwo.

A co w środku?

Patrząc na specyfikację i Snapdragona z serii 4XX, można pomyśleć, że inżynierowi nie postarali się i to za mało w sprzęcie za ponad 1000 złotych, ale czy rzeczywiście jest źle?

No właśnie, jest dużo lepiej niż sam zakładałem. Snapdragon 480+ 5G wykonany w 8 nm procesie litograficznym wraz z 4 GB pamięcią RAM dają radę na co dzień. Dodatkowo po włączaniu 120 Hz odświeżania ekranu, dostajemy bardzo płynne działanie, a mało zaśmiecona nakładka systemowa nie generuje problemów, przez co telefon się nie zacina i nie ma spowolnień.

Podczas codziennego użytkowania jest naprawdę dobrze, ale co jeśli chcemy czasem pograć? Również możemy to zrobić bez problemu, sam sprawdzałem ten model, chociażby w Mortal Kombat X.

Pamiętacie jak na początku wspominałem o g60 jako jego głównym konkurencie ze stajni Moto? Patrząc na porównanie, praktycznie pod każdym względem tytułowy bohater przegrywa, zarówno procesorem, pamięcią, baterią, jak i aparatami. Czemu w takim razie ktoś miałbym zaoszczędzić stówkę i postawić na g51 5G?

Odpowiedź, kryje się w nazwie modelu – 5G!

5G miało taki sobie start w naszym kraju — sieci komórkowe prześcigały się we wprowadzaniu tego rozwiązania, chociaż w wielu przypadkach to było nadal 4G, tylko z większym przesyłem danych — ale za to producenci smartfonów dali radę. Dość szybko ta technologia nie tylko trafiła do flagowców za kilka tysięcy, ale i użytkownicy średniaków mogli się nią cieszyć. Oczywiście jeśli znaleźli zasięg 5G, a to już inna bajka…

Pomijając jednak zasięg, to tak, możliwość skorzystania z tej technologii może być sporą zaletą, szczególnie jeśli telefon kupuje się na kilka lat.

Nie mogę nie wspomnieć również o akumulatorze, który ma 5000 mAh, ale dzięki optymalizacji i energooszczędnym procesorze, osiąga bardzo fajne rezultaty. Według testu baterii GSMArena.com (bardzo lubię ten test, warto na niego rzucić okiem przy szukaniu telefonu) Motka g51 5G osiąga 124 godziny, co jest świetnym wynikiem (iPhone 13 Pro Max 121 h).

Co potrafi te 50 Mpix?!

Główny aparat jak możecie przeczytać powyżej ma 50 Mpix, a wspierają go szerokokątne 8 Mpix oraz 2 Mpix do zdjęć makro. Podstawowe zdjęcia w dobrych warunkach wypadają naprawdę atrakcyjnie, a problemy zaczynają się dopiero gdy mamy albo bardzo dużo słońca, albo tego światła zaczyna brakować. Dla przeciętnego użytkownika Motka g51 5G będzie całkowicie wystarczającym aparatem fotograficznym.

Motorolę moto g50 5G warto kupić dla baterii i 5G

Motorola moto g51 5G jest sprzętem, który jest skierowany do konkretnych użytkowników. Moim zdaniem jeśli szukasz atrakcyjnego cenowo urządzenia z dużą baterią i dobrą optymalizacją, a przy okazji chcesz korzystać z zalet technologii 5G, to powinieneś wziąć pod uwagę właśnie ten model. Poza tym ma on również duży ekran z odświeżaniem 120 Hz, co dla wielu osób będzie ogromną zaletą.

Z drugiej strony, da się znaleźć modele — chociażby wspomniany wcześniej g60 — które pod niektórymi względami zaoferują więcej i to w bardzo podobnych pieniądzach. Motorola w ostatnich latach bardzo rozbudowała swoje portfolio i chyba każdy znajdzie coś dla siebie, więc i tytułowy bohater znajdzie wielu zwolenników. Warto jednak zakupem przeanalizować czy inna Motka nie będzie nieco bardziej wpisywać się w nasze potrzeby.

Bloger, harcerz, sinolog, pasjonat smartfonów i osoba, która zakochała się w Instagramie. W sieci od dobrych kilku lat, zaczynał od lifestyle’u, ale to technologie wciągnęły go na dłużej.

Next Post