Czy motorola moto g100 i platforma Ready For mogą być narzędziem pracy?
Motorola moto g100 to smartfon, który ma sporą moc i wiele ciekawych rozwiązań, ale jedno zdecydowanie się wyróżnia – Ready For. Postanowiłem sprawdzić, czy będę w stanie napisać recenzję tej platformy… korzystając z niej!
Jakiś czas temu Motorola zapytała, czy nie chciałbym sprawdzić modelu moto g100, którego jedną z najciekawszych funkcji jest Ready For, czyli możliwość podłączenie telefonu do monitora. W materiałach prasowych można przeczytać o graniu czy też oglądaniu filmów na dużym ekranie, ale mnie najbardziej zainteresowała możliwość wykorzystania tego smartfona do pracy.
Jak zapewne wiecie, od paru ładnych lat zajmuje się blogowaniem… lub po prostu tworzeniem w sieci, ponieważ chwilami różnie to wyglądało. W dużym skrócie całkiem sporo piszę. Właśnie dlatego zaopatrzyłem się w klawiaturę i myszkę bluetooth, a następnie wszystko podłączyłem do monitora.
Ready For – jak zacząć?
W zestawie z telefonem dołączana jest specjalna przejściówka, którą należy podłączyć do moto g100, a drugi jej koniec do ekranu (czy to monitora, czy też telewizora) ze złączem HDMI. Na telefonie pojawią się 4 tryby pracy, którymi w każdej chwili możemy żonglować. “Telewizor”, “Czat wideo” czy “Gra” to ciekawe rozwiązania, ale moją uwagę przykuł ten czwarty (a właściwie to pierwszy).
Zdecydowanie najciekawszy jest “Mobilny pulpit”. Po jego uruchomieniu zostajemy przeniesieni na ekran z kilkoma aplikacjami oraz paskiem zadań na samym dole. Na nim możemy podejrzeć aktualnie otwarte aplikacje, stan telefonu, Wi-Fi, baterię czy głośność. Oprócz tego bez problemu przejdziemy do listy wszystkich zainstalowanych aplikacji, zablokujemy telefon lub zobaczymy powiadomienia z telefonu. Układ jest bardzo intuicyjny i przechodząc z Windowsa na ten system, od razu się odnalazłem. Oczywiście możecie również dopasować niektóre elementy pulpitu, jak chociażby rozmiar czcionek czy tapetę.
Wszystkim oczywiście możecie sterować z samego telefonu – ekran zamienia się w touchpad – ale używanie dużego monitora i niepodłączenie myszy oraz klawiatury to jak kupowanie ładnego telefonu i wrzucanie go w tanie czarne etui. Można, ale czy to ma sens? No właśnie.
Dlatego moim kolejnym krokiem było podłączenie odpowiednich dodatków. Zajęło mi to dosłownie kilka sekund (dłużej szukałem baterii do klawiatury…). Z ciekawości nie wziąłem zestawu klawiatura i mysz, ale sparowałem z motorolą g100 dwa osobne produkty, żeby dać jej nieco trudniejsze zadanie.
Ready For tylko z klawiaturą i myszą!
Nie będzie żadnym zaskoczeniem jeśli powiem, że rozwiązanie Motoroli ma moim zdaniem sens jedynie z tymi dodatkami. Dopiero dzięki nim odczujecie sporą różnicę w użytkowaniu zasobów telefonu.
Świetnym przykładem niech będzie fakt, że ten tekst piszę właśnie na motoroli moto g100!
To dla mnie kwestia kluczowa, gdyż mogłem chwilę poużywać platformy Ready For, a potem napisać wszystko na swoim komputerze, ale tylko korzystając z tego rozwiązania zobaczę zarówno jego zalety, jak i wady.
W tym miejscu muszę dodać, że początki nie były super łatwe, ale… z powodu klawiatury, do której musiałem się przyzwyczaić. Gdy już udało mi się ją poskromić, pisanie nie sprawiło mi żadnych problemów. Pamiętajcie również, że po sparowaniu wszystkiego, warto wejść w ustawienia i skonfigurować sobie opcje, żeby mieć polskie znaki. Zajęło mi to jedynie kilka sekund, ale nie można pominąć tego kroku.
Co z wydajnością i działaniem?
Muszę przyznać, że dość mocno obawiałem się tego czy motorola moto g100 poradzi sobie z platformą Ready For. Dawno temu sprawdzałem zbliżone rozwiązanie w smartfonie z mobilnym Windowsem i cóż, nie było to zbyt przyjemne doświadczenie.
W tym przypadku na szczęście jest po prostu dobrze. Pisząc tekst mam otwartych kilka kart w Chrome, coś ściągam z Google Play, słucham muzyki przez Spotify i to po prostu działa. Co więcej, nie pracowałem po kilkanaście minut, a raczej kilka godzin, co również jest dobrym sprawdzianem dla tego zestawu. Nawet po takim czasie telefon nie był gorący, nie lagował i nie pojawiały się żadnego problemy z wydajnością.
Te elementy są dla mnie kluczowe, gdyż motorola moto g100 z założenia miała zostać moim narzędziem do pracy – i przy tym tekście została! – a takiego sprzętu używa się sporo, więc stabilność jest bardzo istotna.
Starałem się pracować tak samo, jak robię to na notebooku, gdyż tylko tak mogę ocenić wydajność między tymi urządzeniami. Oczywiście na komputerze mogę uruchomić zaawansowane gry, które nie zadziałają na smartfonie, ale tutaj mówimy jedynie o opisanej przeze mnie pracy typowo blogowej.
Przy tworzeniu tekstu, korzystaniu z sociali, oglądaniu YouTube’a czy słuchaniu muzyki… nie czułem różnicy między moto g100, a notebookiem z i5 8 generacji.
Poza tym przełączanie się między oknami, zmiana trybów czy uruchamianie aplikacji działało błyskawicznie. To jest wydajny telefon z dobrze zoptymalizowanym systemem, więc wszystkie elementy nie sprawiały żadnych problemów.
Muszę jeszcze wtrącić, że tekst ten pisałem nie w aplikacji WordPress’a, a poprzez przeglądarkę, czyli tak jak na komputerze. Testowałem obydwa narzędzia, ale apka jest dość prosta i tam wielu rzeczy bym nie zrobił, w Chromie wszystko działało bez zarzutu.
Przemyślana została kwestia ładowania telefonu podczas korzystania z platformy Ready For. W dodawanym kablu jest złącze USB C, do którego można podłączyć ładowarkę. Początkowo myślałem, że Motorola przegapiła taki szczegół, gdyż g100 nie ma ładowania indukcyjnego, ale jak widać i o tym pomyśleli.
Dla kogo jest Ready For?
Moim zdaniem jest to rozwiązanie dla osób, które albo nie chcą kupować komputera, albo ich sprzęt jest już zbyt stary, a przez to nieużywalny. Jednocześnie potrzebują większego ekranu niż w smartfonie czy tablecie do przeglądania sieci, robienia przelewów czy korzystania z poczty.
Długo się nad tym zastanawiałem, ale mam wrażenie, że wiele starszych osób szybciej nauczyłoby się korzystać z takiego rozwiązania niż z komputera. Dość sporo ludzi w wieku moich rodziców czy dziadków już dawno przerzuciło się na urządzenia mobilne, więc siłą rzeczy nauczyli się obsługiwać smartfony. W przypadku Ready For dostają niemal to samo, a różnicą jest jedynie inny widok pulpitu. Nadal byłyby tam wszystkie ulubione aplikacje czy zdjęcia, więc taki zestaw byłby dla nich rozwinięciem możliwości telefonu, a nie całkowicie nowym sprzętem do nauczenia.
Oczywiście kolejną grupą docelową mogą być osoby sporo podróżujące i pracujące zdalnie. Sam często brałem notebooka na wyjazdy, gdyż telefon był zbyt mały, ale w hotelu miałem TV, do którego mógłbym podłączyć taką Motkę. Wzięcie małej mobilnej klawiatury i korzystanie ze smartfona w trybie touchpada w wielu przypadkach wydaje się lepszym wyborem niż laptop z dodatkowym zasilaczem.
Czy rozwiązania jak Ready For są przyszłością rynku?
Nie wiem, choć się domyślam!
Moim zdaniem obecnie to smartfon, a nie jak kiedyś komputer jest głównym urządzeniem dla wielu osób. Nie wyobrażam sobie pozbycia się telefonu, a bez notebooka dałbym radę przetrwać.
Ponadto moc obliczeniowa z telefonach rośnie z każdym rokiem, a dzięki przeniesieniu wielu procesów do chmury, już teraz możemy grać mobilnie w bardzo wydajne gry znane z konsol czy właśnie komputerów. Za sprawą technologii 5G (a konkretniej to dużo szybszym przesyłom danych oraz mniejszym opóźnieniom) jeszcze więcej działań będzie można wykonać na prostym sprzęcie. Jedynym warunkiem będzie dostęp do wydajnego internetu, a to również jest coraz szerzej osiągalne.
Właśnie przez to smartfony jak motorola moto g100 mogą w przyszłości dla wielu ludzi być sensowną alternatywą dla dużo większych sprzętów. Zapewne takie rozwiązania nie zastąpią komputerów, gdyż to nadal urządzenia do nieco innych zadań, ale widzę w nich duży potencjał. Już ten smartfon pokazuje sporo, a to nadal początek tej drogi.
Sam w ostatnich dniach korzystam z niego, gdy tylko potrzebuję większego ekranu i przy zdecydowanej większości zadań motorola moto g100 i Ready For były dla mnie całkowicie wystarczające. Wierzę również, że dla wielu osób smartfony będą komputerami, ale jednak trzeba pamiętać, że większe maszyny mają się dobrze i to nie zmieni się przez długie lata.
Materiał powstał przy współpracy z marką Motorola.
Motorola Moto G30 – 90 Hz, 6 GB i 5000 mAh za 899 złotych? Czy jest jakiś haczyk? [Test]
Motorola moto g100 to smartfon, który ma sporą moc i wiele ciekawych rozwiązań, ale...