Konrad Błaszak

Motorola moto g22 to jeden z tańszych przedstawicieli tej marki, a jednocześnie to nadal członek serii G. Czy jest sens kupować budżetowca z logo M na obudowie?

Motka od kilku lat mocno stawia na budżetowce i średniaki, a dopiero od niedawna zaczęła robić sensowne smartfony z wyższej półki. Mimo, że omawiam teraz najtańszego przedstawiciela serii G, nie mogę zapomnieć o dużo droższych urządzeniach, gdyż miały one ogromny wpływ na ten model. Nie, nie dostaniecie super ekranu czy najlepszych aparatów w tym sprzęcie, ale już wizualnie można znaleźć sporo nawiązań.

Wizualne zaskoczenie i to mocne!

Zaczynamy od — moim zdaniem — sporego plusu tego modelu — wyglądu. Nie raz pisałem przy okazji różnych testów, że większość współczesnych smartfonów wygląda tak samo i czasem nawet ciężko rozpoznać czy mamy do czynienia z Motorolą, Xiaomi czy Samsungiem. Motka w serii edge postawiła na całkowicie inne podejście wizualne i tutaj również poszli w podobnych kierunku, co przyznam uczciwie, trochę mnie zaskoczyło. Akurat przy budżetowcach raczej zawsze było standardowo, a nawet nieco nudno, a tutaj garściami wzięli z dużo droższej linii.

Trafiło do mnie w ostatnim czasie kilka Motoroli i sam nie wiem, czy najtańsza, nie wygląda z nich najciekawiej!

Tak, gdy wyciągnąłem kilka urządzeń jednocześnie i nie patrzyłem na to, które jest, które to właśnie g22 zwróciła moją największą uwagę. Jeśli dołożymy do tego fakt, że można ją kupić również w wersji białej lub niebieskiej (ja mam czarną) to może się okazać, że to relatywnie tani, a świetnie się prezentujący sprzęt.

Oczywiście, jeśli weźmiecie do rąk przedstawiciela serii edge i g22 od razu poczujecie, który nich jest urządzeniem bardziej premium i gdzie użyto lepszych materiałów. Mimo tego dzisiejszy bohater i tak wypada lepiej niż niektóre droższe modele.

Przedni panel jest już bardzo standardowy, z zauważalnymi ramkami oraz nieco większą bródką. W tym modelu mamy to 6,5-calowy panel IPS o rozdzielczości HD+, proporcjach 20:9 i odświeżaniu 90 Hz. Mogę powiedzieć, że jest całkowicie wystarczający do codziennego użytkowania, ale raczej nic poza tym. OK i tyle.

Jeśli chodzi o bebechy, jest wystarczająco…

Przy tanich telefonach raczej nie można liczyć na porażające wnętrze i tutaj jest podobnie. Moto g22 jest wyposażona w 8-rdzeniowego Mediateka MT6765V/CB Helio G37 wykonanego w 12 nm procesie litograficznym oraz 4 GB pamięci RAM, co przekłada się na przyzwoitą pracę. Zdarzało się, że smartfon musiał chwilę się zastanowić nad wykonywanym zadaniem, ale nie przypominam sobie, żeby podczas jakiegoś zadania się zawiesił.

Plusem niewątpliwie będzie to, że można na nim zagrać w nieco bardziej wymagające gry, jak chociażby Marvel Champions. Co prawda wszelkie przejścia czy animacje nie należą do najszybszych, ale grać można bez problemu i sam skopałem kilku Avengersom tyłek. Czytnik linii papilarnych na bocznym panelu działa dość sprawnie, dobrze odczytywał mój palec.

W tym smartfonie dostajemy baterię o pojemności 5000 mAh, co dzięki niskiej rozdzielczości ekranu, przekłada się na jakieś 2 dni standardowej pracy.

Warto dodać, że działają tutaj gesty Moto, jak latarka czy aparat. Dla mnie to jeden z ważniejszych dodatków w Motkach i jak trafiam na model bez nich, mocno nad tym ubolewam.

4 aparaty — w tym 50 Mpix!

Motka g22 ma aż 4 aparaty, z czego główny ma 50 Mpix. Na papierze robi to wrażenie, ale w rzeczywistości warto mieć dobre warunki, żeby zdjęcie wyszło zadowalające. Nie traktuje tego jednak jak dużej wady, ponieważ to bardzo tanie urządzenie, a przy takich trzeba pójść na pewne kompromisy.

Dla kogo jest Motorola moto g22?

Muszę przyznać, że z jednej strony Motorola moto g22 nie ma żadnego bardzo wyrazistego elementu, który skłoniłby mnie do zakupu. Z drugiej strony, mamy tutaj dużą baterię, sprawnie działający czytnik linii papilarnych, przyzwoity ekran oraz wygląd, który moim zdaniem sugeruje nam, że mamy do czynienia z dużo droższym urządzeniem.

Jeśli miałbym określić dla kogo jest ten model, pewnie postawiłbym na osoby starsze lub dzieci, dla których to może być pierwsze urządzenie. Wariant niebieski czy też biały wyglądają jeszcze lepiej, więc może to być bardzo istotne dla młodszych użytkowników. Warto wziąć tę Motkę pod uwagę przy szukaniu czegoś w takim budżecie.

Bloger, harcerz, sinolog, pasjonat smartfonów i osoba, która zakochała się w Instagramie. W sieci od dobrych kilku lat, zaczynał od lifestyle’u, ale to technologie wciągnęły go na dłużej.

Next Post